i hear voices in the air i hear it loud and clear they’re telling me to listen whispers in my ear nothing can compare i just want to listen telling me i’m invincible!

Sprawy z pracą/pracami mam już pozałatwiane i oficjalnie mogę odetchnąć z ulgą. Nie mogłam dłużej ciągnąć takiego trybu życia, we wtorek organizm się zbuntował i postanowiłam posłuchać mojego ciała, które nie chciało już współpracować. Zmęczona niesamowicie(brak snu) przekładał się na jakość mojej pracy. Teraz jednak już wszystko powolutku wraca do normy i chyba najbardziej odetchnęłam psychicznie. Fizycznie muszę się zregenerować, ale na to potrzeba kilku dni. Bardzo szkoda mi tego, że już nie będę pracować z fantastycznymi dziewczynami, ale obiecałam im, że będę ich odwiedzać, a one zagwarantowały mi, że będziemy się widywać. Kończę temat pracy, bo przecież nie samą pracą człowiek żyje! W sobotę rano jadę do domu i już czekam tylko na ten moment jak będę siedzieć w pociągu słuchając muzyki i rozmyślając, uwielbiam jeździć pociągami, o ile nie trwa to dłużej niż 4h:) W niedzielę wybieram się na mecz Jastrzębskiego Węgla, a soboty jeszcze nie zaplanowałam. Muszę się skontaktować z "hotelarami":D





Aż trudno mi uwierzyć, że już mamy listopad. Ten czas we Wrocławiu mi tak szybko leci, że nawet nie wiem kiedy minął październik! Ale to chyba dobrze! Na studiach już mi zapowiedzieli pierwsze kolokwium i na kolejny zjazd mam do przygotowania dwa projekty! I love my life.Będę się teraz pilnie uczyć, a co!:)


2 komentarze:

  1. O jak fajnie znowu dla nas piszesz. :)
    Strasznie lubię czytać Twoje wpisy są zawsze takie pozytywne, że aż miło :D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa:) Ja również się cieszę. Długo nie wytrzymałam, lubię "mieć bloga":)

      Pozdrawiam!:)

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...